DZIEJE PARAFII w okresie XIV - XIX w.
Parafia Świlcza została erygowana przez Jana Rzeszowskiego herbu Półkozic, abp Lwowa, przed 1424 r. Administracyjnie podporządkowana była diecezji przemyskiej. Wchodziła w skład dekanatu rzeszowskiego (w połowie XIX w. przeszła na kilkadziesiąt lat do dekanatu głogowskiego). Od początku swego istnienia stanowiła atrakcyjne uposażenie dla dostojników kościelnych szczebla diecezjalnego. Świadczy o tym postać księdza Gawła kapelana arcybiskupiego i pierwszego proboszcza Świlczy. Na atrakcyjność beneficjum świlczańskiego u zarania dziejów parafii (pocz. XV wieku) wpływało zarówno uposażenie ziemskie tj. ok. 48 mórg ziemi plebańskiego łanu jak i dodatkowe dochody w daninach naturalnych (zbożu): meszne od chłopów i dziesięciny z gruntów dworskich.
Parafia Świlcza od początku swego istnienia, do roku 1912 obejmowała tereny: Świlczy z Kamyszynem, Rudną Wielką z Pogwizdowem, Rudną Małą z Rejteradą, Rogoźnicę i Woliczkę (nazywanej w średniowieczu Wolą Śwniecką). Na uwagę zasługują dość duże odległości poszczególnych wsi od kościoła parafialnego: Rudna Mała - 3 mile (tj. ok. 6 km), Rogoźnica - 1 mila (tj. ok. 8 km), Rudna Wielka - 1 mila (tj. ok. 4 km), Woliczka 1 mila. Drogę do kościoła pokonywano pieszo lub konnymi wozami jadąc po, tzw. kościenicach (drogach kościelnych). Już w początkach istnienia parafii powstały dwie kościelne drogi (w czasach zaboru austriackiego opisywano je na mapach: Kirchweg). Jedna prowadziła z północnego wschodu, tzw. kościelniaca rudzieńska: dla parafian z Rudnej Wielkiej, Rudnej Małej i Rogoźnicy. Druga prowadząca z południowego zachodu, tzw. kościelnica wolicka: dla parafian z Woliczki.
Świlcza była parafią liczącą wielu mieszkańców w każdym okresie swojego istnienia. Trudno o precyzyjne ustalenie liczby parafian dla wieku XVII i pierwszej połowy XVIII. Szacunkowe liczby dusz parafii podaje autor, wizytacji z 9 maja 1721 roku, biskup przemyski Jan K. Szembek. Według niego całą parafia obejmowała wówczas około 1000 dusz (animarum), z czego na Świlczę przypadało 450 dusz, na Rudną 350, na Rogoźnicę 100 i na Woliczkę 100 dusz.
Dziedzicom wsi należącym do parafii przysługiwało prawo kolatorskie. Polegało ona na tym, że w zamian za opiekę nad parafią: przekazanie ziemi pod kościół i ziemi plebańskiej, liczne fundacje kościelne z fundacją świątyni na czele, mieli prawo wskazywania kandydatów na proboszczów i wikarych. Osadzanie księży nie było przypadkowe, gdyż właściciele rzeczonych osad skwapliwie korzystali zarówno z prawa patronatu jak i prawa prezenty.
Wiara i praktyka religijna miała w życiu ludzi wyjątkowe znaczenie. Szczególny wymiar osiągnęła w czasach staropolskich kiedy życie ludzkie narażone było na wiele niebezpieczeństw: wojny, morowe powietrze, posuchy itp. Żyjąc w ciągłej niepewności i poczuciu niemocy wobec żywiołów, kaprysów pogody i ludzi od siebie mocniejszych, silnie odczuwali potrzebę Bożej Opatrzności. Odnosili przy tym każdą wykonywana pracę, każdą czynność do Boga, w stale towarzyszącym znaku krzyża, przywoływaniu często imienia Bożego i świętych, czy w życiu według kalendarza świąt religijnych.
Najważniejszym miejscem w parafii był kościół, wokół którego skupiało się całe życie religijne wspólnoty. Służył także wsi, w realizowaniu wielu powinności zawarowanych w ustawie wiejskiej (przechowywanie ksiąg, kasy gromadzkiej, broni, także jako miejsce obronne - warownia). Opisywany w źródłach wizytacyjnych kościół świlczański, ufundowany został przez Mikołaja Spytka Ligęzę w 1631 r. Kościół ten, istniał do 1967 roku (spłonął w październiku tegoż roku). Nosił na portalu drewnianym, przy wyjściu z kruchty inskrypcję: A. D. 6 Junii 1636. Była to data konsekracji świątyni. Poprzednia świątynia, ufundowana być może jeszcze przez abpa Jana Rzeszowskiego (założyciela parafii), spłonęła w czasie najazdu Kantemira Murzy w czerwcu 1624 roku.
Specyfikacja kościoła świleckiego z pierwszej dekady XIX wieku wymienia wśród powinności parafian względem kościoła (servitutes) meszne: z trzech łanów chłopskich zasiewanych przez dwór - 28 złotych i od kmieci świlczańskich 362 złote (suma). W tym dokumencie wyszczególniona jest również dziesięcina płacona z trzech folwarków należących do parafii. Dziesięcina wytyczna ze świlczańskiego folwarku z gruntów zwanych: Folwark, Dworzysko, Ćwierci, Rędziny i Włusień (vel Brzeźnik) wynosiła: pszenicy 16 kop 21 snopów, żyta 19 kop 22 snopy, jęczmienia 9 kop 30 snopów, owsa 18 kop 25 snopów, hreczki 4 kopy i 24 snopy. Natomiast z dworskiego łanu w Kamyszynie, użytkowanego przez chłopów (w takim wypadku chłopi płacili dziesięcinę): 1 kopa pszenicy, 3 kopy żyta, 6 kop jęczmienia, 2 kopy owsa, 2 kopy hreczki.
Z innych dochodów proboszcza wymienić należy kolędę, którą płacono według ustalonych stawek. Była to o tyle ciekawa danina, że w pobieraniu jej partycypowali zwykle posługujący przy kościele: organista, kościelny i nauczyciel. Kolędę płacono z racji posiadania ziemi i domu na terytorium parafii. Nie było istotne czy właściciel był katolikiem i parafianinem. W Świlczy kolędę płacili również Żydzi.
Innego rodzaju dochód pochodził, z tzw. krów kościelnych. Krowy te były ofiarowywane przez chłopów najczęściej na intencje mszalne za zmarłych. Nie wchodziły w skład inwentarza żywego plebana i pozostawały w oborach chłopskich, z reguły u ofiarodawców. Chłopi za mleko i przychówek płacili roczny czynsz, który szedł na utrzymanie świątyni. W pierwszej dekadzie XIX wieku było w parafii Świlcza 13 takich krów, z których pobierano corocznie na kościół po 2 złote polskie.
Osobnego omówienia wymaga folwark plebański, będący drugą, po dworze, feudalną instytucją wsi. Według Metryki Józefińskiej (1785-1788) globalny obszar beneficjum parafialnego wynosił 74 morgi i 438 sążni. Z tego 53 morgi i 1304 sążnie stanowiły właściwy folwark, będący pod bezpośrednim zarządem plebana. Kolejne 10 morgów 499 sążni użytkowali księży chłopi (zagrodnicy i komornicy). Reszta ziemi w wymiarze 10 morgów i 235 sążni stanowiła uposażenie szpitala ubogich.
Świlczańscy proboszczowie oprócz ziemi i folwarku posiadali własnych chłopów. Źródła z XVII wieku mówią o trzech zagrodnikach na księżych ogrodach (hortulani in hartis sacerdotis). Natomiast rewizja generalna z lat 1711 - 1713 wymienia 30 księżych chałup.
Proboszczowie parafii
Gaweł ok. 1424,
Przecław ok. 1479,
Mikołaj ok. 1480 - 1496,
Tomasz z Harty ok. 1500 - 1504,
Tomasz Dasko ok. 1508 - 1534,
Walenty Świejkowski 1534 - 1542,
Jakub z Pruchnika 1542 - 1581,
Maciej Nowomiejski 1581 - 1598,
Stanisław Ramult 1599 - 1602,
Kacper Bogdan 1602 - 1619,
Hieronim Morsztyn 1619 - 1620,
Jan Krupka 1620 - 1624,
Albert Krasiński 1625 - 1661,
Albert Wesołowski 1661 - 1676,
Sebastian Jandzicki 1676 - 1686,
Aleksander Potocki 1686 - 1696,
Jaroszewski 1696 - 1714,
Józef Olszański 1715 - 1723,
Jan Wybranowski 1723 - 1729,
Walenty Aleksander Czapski 1729 - 1731,
Józef Rogala Kocieński 1731 - 1760,
Marcin Konopka 1760 - 1787,
Paweł Nawrocki 1787 - 1818,
Ignacy Tyszkiewicz 1818 - 1821,
Andrzej Olko 1821 - 1866,
Ignacy Potocki 1866 - 1867,
Wincenty Poznalski 1867 - 1875,
Stanisław Spis 1876 - 1880,
Juliusz Tranda 1880 - 1883,
Ignacy Węgrzynowski 1883 - 1910,
Maksymilian Hajduk 1910 - 1923,
Józef Pączka 1923 - 1940,
Franciszek Kisiel 1940,
Andrzej Rąb 1940 - 1957,
Jan Ramocki 1957 - 1962,
Władysław Aszklar 1962 - 1989,
Franciszek Marciniec 1989 - 2004,
Antoni Czerak 2004 - obecnie.
Kościół ŚŚ. Apostołów Szymona i Judy (1636-1967)
Pierwszym kościołem zbudowanym w Świlczy był Kościół ŚŚ. Apostołów Szymona i Judy. W świetle poznanych źródeł historycznych nie jest możliwe precyzyjne i jednoznaczne określenie czasu budowy dawnego kościoła w Świlczy. Inskrypcja wyryta na portalu przy wyjściu z kruchty: „A.D. 7 Junii 1636” była traktowana przez współczesnych raz jako data erekcji kościoła, innym razem jako data konsekracji. Obie interpretacje wydają się być nie do końca zasadne.
Należy przyjąć, iż kościół wybudowano pomiędzy rokiem 1625 a 1636. Nastąpiło to po zniszczeniu wcześniejszej świątyni przez najazd tatarski Knatemira Murzy, w czerwcu 1624 r. Fundatorem nowego podówczas domu Bożego był kasztelan sandomierski Mikołaj Spytek Ligęza h. Półkozic, który wszedł w posiadanie zrujnowanej napadem wsi. Jako kolator parafii doprowadził najpierw do instalacji nowego proboszcza, skoligaconego zeń, Alberta Krasińskiego z Krasnego (5 maja 1625 r.). Należy przyjąć, że zaraz potem zabrano się za podźwignięcie spustoszonej wsi i parafii. Wymowną fundacją był dzwon kościelny odlany na polecenie proboszcza Krasińskiego. Spiż na ten ponad ćwierćtonowy dzwon pochodził ze zniszczonych przez Tatarów dawnych dzwonów. Dla niego musiano wznieść, przynajmniej prowizoryczną, dzwonnicę. Równolegle wznoszono kościół. Ostatecznie budowa musiała się zakończyć w 1636 roku, a wyryta nad drzwiami data jest więc prawdopodobnie datą poświęcenia kościoła - oddania go w pełni do kultu. Należy przyjąć, że konsekracja świlczańskiej świątyni miała miejsce w 1668 r. i dokonał jej, jak podaje protokół wizytacji Sierakowskiego z 1745 r., biskup bakowski Stefan Atanazy Rudziński.
Skąpe informacje z wizytacji biskupich z XVII i pocz. XVIII wieku nie pozwalają na dokładne odtworzenie wyglądu kościoła. Dopiero opisy dwóch wiekopomnych wizyt pasterskich biskupa Wacława Hieronima Sierakowskiego z lat 1745 i 1754 odzwierciedlają w niemal fotograficzny sposób wygląd kościoła, a także innych budynków parafialnych i plebańskich.
Kościół był modrzewiowy, trójnawowy, z transeptem, konstrukcji zrębowej z łączeniem węgłów na rybi ogon". Wzniesiony na kamiennym fundamencie i dębowych podwalinach. Jak wszystkie dawne świątynie, był orientowany - miał prezbiterium i główny ołtarz zwrócone na wschód. Dach kościoła i ściany pokryte były gontem, który na wysokości podwalin przechodził, w tzw. fartuch, chroniący podwaliny i podmurówkę przed zamakaniem.
Według informacji zapisanych w karcie zabytku wysokość kościelnego wnętrza wynosiła 6,5 m, co w połączeniu z jego powierzchnią - 378,7 m2, dawało kubaturę ok. 2 155 m3. Trzeba pamiętać, że znacznie niższa była zakrystia, kruchta i południowa dobudówka.
Wysokość dachu (7 m) jak i sygnaturki (7 m) podana przez ks. proboszcza Józefa Pączkę w Inwentarzu z 1938 r. musi być odpowiednio zinterpretowana. Analizując archiwalne fotografie można przyjąć, że wysokość dachu kościelnego i dzwonnicy była równa (10 m). Wieżyczka z sygnaturką wyrastała jeszcze na ok. 4 m ponad szczyt dachu. Zatem wysokość całego kościoła można oszacować na 14 m. Daje to w konsekwencji taki sam rezultat, jak w pomiarach z 1938 r.
Uzupełnić należy, że dach nad prezbiterium, nawami i transeptem był dwuspadowy, siodłowy o konstrukcji storczykowej. Podobny, choć znacznie niższy, był dach nad zachodnią kruchtą. Zakrystia i południowa dobudówka pokryte były dachem jednospadowym - pulpitowym.
Przy kościele istniała również dzwonnica. Wzniesiona na planie kwadratu (6,2 x 6,2 m). Jej wysokość sięgała 10 m. Dzwonnica miała konstrukcję słupową i obita była deskami. Składała się z dwu poziomów - posiadała izbicę pokrytą dachem namiotowym, poszytym gontem. Izbica świadczy o tym, iż pierwotnie obiekt mógł być wykorzystywany do celów obserwacyjnych a nawet obronnych.
Najpiękniej i najbardziej spektakularnie przedstawiało się barokowe wnętrze świlczańskiej świątyni, które utrzymane w stylu ludowym oddawało stan zachwytu Stwórcą i stanowiło dla prostego ludu lekcję wiary i pokory wobec Majestatu Bożego. Wnętrze to w ciągu XVIII w. zmieniło wystrój zyskując, m.in. nowe ołtarze, organy, balaski, a zapewne i polichromię. Warty przytoczenia jest opis wnętrza kościoła w Świlczy, widziany oczami biskupa Sierakowskiego, utrzymany w charakterystycznym dla czasów staropolskich stylu sporządzania inwentarzy: Wszedłszy do kościoła ołtarz wielki snycerskiej roboty, czarno malowany in parte [w części] posrebrzany z passją in medio [na środku] snycerskiej roboty [...] na mensie [płycie ołtarza] konsekrowanej z gradusami [schodkami] murowanymi dwoma. Na tej mensie ciborium [tabernakulum] drewniane stolarskiej roboty czarno malowane in parte wyzłacane i posrebrzane ze drzwiczkami na zawiasach, z zamkiem i kluczem dobrym. Po bokach ołtarza drzwi do obchodu na zawiasach żelaznych czterech z haczykami [...]. A cornu [w narożniku] ewangelii wielkiego ołtarza szafeczka a murze czerwono malowana z drzwiczkami na zawiasach z zameczkiem i kluczykiem pro oleis sacris[na oleje święte]. Ławek ex oppositio [naprzeciwko] siebie stojących roboty stolarskiej orzechowo malowanych dwie na osoby cztery [chodzi tu o tzw. ławy kolatorskie w prezbiterium]. Ambona stolarskiej roboty z osóbkami roboty snycerskiej czarno malowana, in parte wyzłacane i posrebrzane, do której wchód z zakrystii po schodach drewnianych, z drzwiczkami na zawiasach żelaznych dwóch [...]. Pasja na tęczy roboty snycerskiej z osóbkami dwiema na deskach malowanymi [spinka w postaci drewnianej belki, oddzielająca prezbiterium od transeptu].
Do świątyni wchodziło się przez kruchtę (babiniec), do której z zewnątrz prowadziło osiem kamiennych schodków. W babińcu znajdował się duży krzyż z Chrystusem, naturalnych ludzkich rozmiarów oraz kamienna kropielnica w kształcie kielicha. Posadzki prezbiterium i w kaplicach transeptu wyłożone były dużymi kamiennymi płytami. Podłoga w nawach wykonana była z desek. Strop, z fasetami i profilowanymi belkami, wspierał się na czterech parach kolumn oddzielających nawę główną od naw bocznych.
Z dawnego, XVIII-wiecznego wyposażenia kościoła na uwagę zasługują dwa boczne ołtarze, które znajdowały się w kaplicach transeptu. Pierwszy z nich, po prawej stronie patrząc w kierunku ołtarza zawierał obraz Najświętszej Panny Niepokalanego Poczęcia, posiadał kamienną i konsekrowaną płytę oraz obraz św. Anny Samotrzeciej (matki Maryi, przedstawionej z Marią i Jezusem). Fundacja tego ołtarza musiała mieć związek z istniejącą również w XVIII w. w parafii prebendą pod takim tytułem (Niepokalanego Poczęcia, z łac. Immaculata Conceptionis). Prebenda świlczańska mogła stanowić uposażenie dla wysłużonych kościelnych dostojników szczebla diecezjalnego. W 2. poł. XVII wieku obraz Niepokalanego Poczęcia zastąpiono obrazem Matki Bożej Częstochowskiej, a już w wieku XIX, obrazem Matki Bożej Różańcowej. Zasuwę do tegoż ołtarza stanowił obraz św. Antoniego.
W lewym skrzydle transeptu znajdował się ołtarz św. Walentego, z obrazem tego świętego, a na zasuwie z obrazem św. Jana Nepomucena, w górze z obrazem św. Marii Magdaleny. On także posiadał płytę (mensę) kamienną i konsekrowaną
W lewym skrzydle transeptu znajdował się ołtarz św. Walentego, z obrazem tego świętego, a na zasuwie z obrazem św. Jana Nepomucena, w górze z obrazem św. Marii Magdaleny. On także posiadał płytę (mensę) kamienną i konsekrowaną. Z istnieniem relikwiarza św. Walentego wiąże się kult świętego ściągający do Świlczy pątników z szerokiej okolicy. Św. Walenty był patronem od padaczki i chorób nerwowych oraz od morowego powietrza. Z tym świętym wiązała się także miejscowa legenda, według której sam Walenty w figurce - relikwiarzu upatrzył sobie kościół świczański, gdy wieziony na kupieckim wozie stawiał koniom taki opór, że kupcy musieli go tu pozostawić. Kult świętego był jednak faktem o czym świadczyły liczne i cenne wota składane w kościele już w XVIII wieku.
Kościół ŚŚ. Apostołów Szymona i Judy został zaopatrzony w zakrystię, znajdującą się przy północnej ścianie prezbiterium. Początkowo składał się z dwóch części: z zakrystii i skarbca. W skarbcu przechowywano cenne przedmioty liturgiczne, pieniądze kościelne (zapewne i gromadzkie) oraz ważne dokumenty.
Świlczańska świątynia posiadała także kryptę, która miała służyć do chowania zmarłych właścicieli wsi kolatorów świlczańskiej świątyni. Czy był on miejscem pochówków? Trudno powiedzieć, zwłaszcza, że wielcy kolatorowie kościoła i parafii nie rezydowali w Świlczy, wyręczając się co najwyżej plenipotentami. W czasach zaboru Austriacy nakazywali wyczyścić wszelkie krypty, zabraniając pochówków nawet w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła (cmentarze przenoszono z dala od wszelkich zabudowań).
W 2. poł. XIX wieku podupadający i coraz ciaśniejszy dla ludnej parafii kościół został nieco rozbudowany i odnowiony. W tym okresie wycięto dodatkowe drzwi z zakrystii na zewnątrz. Do transeptu i nawy od strony południowej dobudowano dodatkowe pomieszczenie, tzw. wolicki babiniec. Był on połączony z kościołem tylko przez niewielkie drzwi. Być może wtedy też wzmocniono ściany kościelne, tzw. lisicami-pionowymi słupami, przystawionymi do ścian z zewnątrz i od wewnątrz-spiętymi śrubami.
W tym też czasie świlczańska świątynia zyskała neobarokową polichromię. Było to malarstwo iluzoryczne - mające „oszukać” oko obserwatora naśladując elementy architektury murowanej. To znamienne, że budulec drewniany przysparzał pewnych kompleksów. Starano się jego obecność tuszować malowaniem, srebrzeniami i złoceniami. Szczególnie warte podkreślenia były cztery postacie świętych namalowane na ścianach kościelnych naw. Na północnej ścianie (bez okien) przedstawione były wizerunki św. Szymona Gorliwego i św. Judy Tadeusza - patronów świątyni i parafii. Na ścianie południowej, poniżej okien, widnieli św. Józef i św. Stanisław biskup.
Po wybudowaniu nowego, murowanego kościoła i przeniesieniu doń Najświętszego Sakramentu, w dniu 13 grudnia 1959 r., sfatygowany trzystuletnią historią kościół zaczął jeszcze szybciej niszczeć. Huragan z 1960 r. zerwał znaczną część poszycia dachu. Z naprawą nikt się nie śpieszył. W roku 1963, ówczesny proboszcz, ks. Władysław Aszklar, przekazał kościół pod opiekę Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Jedną z ważniejszych prac konserwatorskich, oprócz naprawy gontów i wstawiania rozbitych szyb (tłuczonych także przez chuliganów!), było rozebranie południowej dobudówki. Kiedy w latach 1964 - 1966 trwała gazyfikacja wsi, w starym kościele urządzono skład materiałów, głównie rur gazowych. Wywołało to żywe protesty proboszcza i parafian. Obawiano się, aby domu Bożego na stałe nie przekształcono w magazyn (jak to bywało w przypadku bieszczadzkich i beskidzkich cerkwi). Z perspektywy czasu widać, iż obawy były płonne. Według adnotacji urzędowych na karcie zbytku, świlczański kościół miał się stać składnicą muzealną.
Tragiczny finał w dziejach kościoła rozegrał się w nocy z 29 na 30 października 1967 r. Notabene była to noc po odpuście i uroczystości poświęconej patronom parafii!!! Tak, opisywały to Nowiny Rzeszowskie: W nocy z niedzieli na poniedziałek spłonął w Świlczy zabytkowy kościół drewniany [...]. Spłonęła również zabytkowa dzwonnica [...]. Pożar wybuchł o godzinie 230 w nocy i objął najpierw dzwonnicę, a następnie sam budynek kościoła, z którego nie zdołano nic uratować ze względu na wysoką konstrukcję drewnianą. W akcji ratowniczej wzięło udział 15 jednostek straży pożarnej. Była ona jednak bardzo utrudniona z uwagi na brak wody, którą musiano dowozić z odległości około 1,5 km. Przyczyną pożaru, którego straty wynoszą około 350 tys. zł, nie licząc jego wartości zabytkowej, było zaprószenie ognia przez dzieci(nr 259 (5705), z 31 października 1967 r.).
Po ponad 330 latach służby Bogu i ludziom kościół ŚŚ. Apostołów Szymona i Judy w Świlczy przestał istnieć. Dziś trudno dochodzić, czy było to bardziej zrządzenie Boże, czy też udział człowieka okazał się tu decydujący. Patrząc szeroko na historię budowli sakralnych, można zauważyć, iż pomijając wojny i temu podobne zawieruchy dziejowe, najczęściej kościoły płoną albo tuż po wybudowaniu albo (co wydaje się bardziej znamienne) kiedy już nie są użytkowane.